Płyn do prania pieluszek wielorazowych Klareko

Płyn do prania pieluszek wielorazowych?

Dużo szumu ostatnio w temacie prania. Dlaczego? Ano dlatego, że na rynku pojawił się płyn do prania pieluszek wielorazowych! Ale jak to? Przecież pieluch wielorazowych nie można prać w płynach! To właściwie nie do końca prawda…

W artykule Jak prać pieluchy wielorazowe. Praktyczny poradnik wspomniałam, że proszki do prania muszą zawierać źródło „aktywnego tlenu” oraz aktywator np. TAED. To połączenie zapewnia efektywne pranie i higienicznie czyste pieluszki. Są to substancje reagujące z wodą, a więc muszą występować w sypkiej formie (inaczej reagowałyby już w opakowaniu). Jednak aktywny tlen i TAED to nie jedyne znane ludzkości środki odkażające. Znam i miałam w rękach płyn, który teoretycznie mógłby nadawać się do wielo. Przetestowałam go u siebie i kilku innych osób. Nie byliśmy zadowoleni z efektów, dlatego do dziś nigdy nie wspominałam o tym eksperymencie…

Dziś muszę jednak zabrać głos i odpowiedzieć Wam na pytanie: czy płyn do prania pieluszek wielorazowych Klareko naprawdę nadaje się do prania pieluch wielorazowych?

Naturalny płyn do prania pieluszek wielorazowych

Zacznijmy od tego, że marka Klareko stworzyła Płyn samodzielnie, bez konsultacji z żadnym doradcą czy producentem (jeden producent brał udział w mało istotnym badaniu na końcowym etapie wypuszczania produktu na rynek), prawdopodobnie też bez żadnej grupy testowej (przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo). Obawiam się, że rzekome dwuletnie testy odbywały się jedynie w domowym zapleczu producentek.

Ok, ale przecież nie wszystko trzeba testować. Niektóre rzeczy po prostu muszą działać, bo tak mówi nauka. Niestety skład produktu, podany na stronie internetowej Klareko, jest tak ogólny, że niewiele można z niego wywnioskować…

Skład Płynu podany na stronie internetowej Klareko:
Woda demineralizowana, wodorowęglan sodu, surfaktanty roślinne, Cocoyl Methyl Glucamide, konserwanty jakości spożywczej… i to wszystko.
W tym <5% amfoteryczne związki powierzchniowo czynne, niejonowe związki powierzchniowo czynne.

Producentki, mimo wielu próśb, nie zgodziły się udostępnić nam pełnego składu. Zgodziły się jednak odpowiedzieć na nasze pytania. I tak w odpowiedzi na nasze rzeczowe pytania otrzymałyśmy… link do artykułu na stronie www! (tu wielkie podziękowania dla Karoliny Pyrzanowskiej i kilku innych osób, które podjęły się rozmów z Klareko).

W tym wpisie postaram się odnieść do obu wymienionych przeze mnie aspektów: przedstawię analizę artykułu Klareko oraz wyniki moich doświadczeń z Płynem do prania pieluszek wielorazowych Klareko.

Płyn do prania pieluszek wielorazowych Klareko

Płyn do prania pieluszek wielorazowych w teorii

Artykuł Klareko składa się z dwóch części. Pierwsza z nich skupia się na skutkach używania agresywnej chemii w naszych domach i nakłania do zmiany dotychczasowych detergentów na bardziej ekologiczne. Mam wiele do zarzucenia tej części artykułu, aczkolwiek jej główne przesłanie jest mi bliskie. Nie będę się jej tu „czepiać”.

Jednak decydując się na eko chemię nie chcemy rezygnować ze skuteczności w sprzątaniu. Wiemy już, że Płyn do prania pieluch wielorazowych Klareko jest ekologiczny. Chcemy dowiedzieć się, czy jest również skuteczny.

Co zabija bakterie?

Aktywny tlen

„W przypadku pieluszek wielorazowych istotne jest nie tylko odplamianie pieluszki oraz dbanie o jej wygląd i wchłanialność, ale także eliminacja i zapobieganie namnażaniu się bakterii.  Przyjrzyjmy się zatem samym bakteriom.
Jednym ze sposobów rozpoznawania bakterii jest podział na bakterie tlenowe i beztlenowe. Pierwsze namnażają się przy dostarczeniu im tlenu, drugie w takich warunkach giną. W jelitach żyją zarówno bakterie tlenowe jak i beztlenowe, zatem używając do prania substancji tlenowych jedne bakterie zlikwidujemy, a drugim poprawimy warunki bytowania”.

Tlen atmosferyczny (do oddychania) to inna forma tlenu niż ten, który zawarty jest w naszych proszkach. W praniu tlen występuje w formie związanej w wodzie utlenionej, która niszczy związki organiczne (w tym również składowe bakterii np. błony komórkowe czy organelle), a nie służy do oddychania.

AKTYWNY TLEN NIE WSPIERA BYTOWANIA BAKTERII TLENOWYCH!

Temperatura


„Może zatem skuteczna będzie odpowiednia temperatura prania? Tutaj też napotykamy przeogromną różnorodność bakteryjnych żywotów. Gdyż w tej samej temperaturze jedne bakterie giną, a drugie dopiero zaczynają się rozkręcać”.

W laboratoriach bada się kilka najtrwalszych szczepów bakterii. Zakłada się, że jeśli badany detergent okaże się wobec nich skuteczny, z łatwością poradzi sobie z resztą. Są to:

  1. Pseudomonas aeruginosa (ginie w ok. 43°C)
  2. Escherichia coli (ginie w ok. 60°C)
  3. Staphylococcus aureus (ginie w ok. 65°C)
  4. Enterococcus faecium, E. hirae i E. faecalis (potrafią przeżyć nawet gotowanie)

Warto tutaj zauważyć, że nasze pralki nawet na programie 60°C tak naprawdę nie dogrzewają do tej temperatury lub nie utrzymują jej przez odpowiedni do zabicia bakterii czas. Dlatego Klareko w jednym względzie ma rację: sama temperatura nie wystarczy.

I tu właśnie na ratunek przybywają nam detergenty! Połączenie aktywnego tlenu z aktywatorem TAED sprawi, że proces utleniania bakterii rozpocznie się już w40°C (jednak my mimo wszystko zalecamy pranie w wyższej temperaturze, ponieważ przyspiesza ona proces degradacji białek i tym samym zwiększa skuteczność prania).

skuteczne pranie =  odpowiedni detergent + wysoka temperatura

Klareko proponuje nam jednak ujęcie tematu od zupełnie innej strony…

Propozycja Klareko

„Jak zatem skutecznie ogarnąć temat?
Wystarczy zabrać bakteriom pożywienie”.

Czy to prawda? Nie. Nie wystarczy odizolowanie bakterii od pożywienia, aby je zabić. Po pierwsze, każdy żywy organizm jest w mniejszym lub większym stopniu przystosowany do okresowego braku pożywienia. Niektóre bakterie z tej okazji nauczyły się wytwarzać specjalne formy przetrwalnikowe.

Po drugie, nawet bez form przetrwalnikowych, organizmy żywe nie umierają z głodu natychmiast! Idąc tokiem myślenia Klareko, producentki powinny zalecić każdorazową kwarantannę pieluszkom po praniu, aby pozbawione pożywienia bakterie miały czas paść z głodu. Brzmi jak absurd?

„A bakterie żyjące w naszym ciele żywią się białkami i cukrami. Zatem sukces osiągniemy usuwając wszystkie resztki białkowe i cukrowe z pieluszek oraz zapobiegając sklejaniu pieluszkowych włókien. Osiągniemy to dzięki starannemu usunięciu struktur białkowych i cukrowych oraz dokładnemu wypłukaniu pieluszek”.

„Naszym celem jest usunięcie resztek białkowych i cukrowych, a osiągniemy to usuwając resztki białkowe i cukrowe”. Abstrahując od głębokiej wartości merytorycznej powyższego fragmentu… Zabrudzenia białkowe dość trudno usunąć z tkanin i najczęściej właśnie do tego celu wprowadza się do detergentów enzymy.

Co w Płynie do prania pieluch wielorazowych Klareko miałoby usuwać struktury białkowe? Nie wiem.

„Usuniemy tym samym warunki sprzyjające bytowaniu bakterii. Dzięki temu nie tylko wyeliminujemy bakterie, ale także uniemożliwiamy im ponowne zagnieżdżenie się”.

Jak już wyżej wspomniałam, nawet jeśli płyn Klareko faktycznie jest w stanie usunąć struktury białkowe, to bakterie przetrwają w formach przetrwalnikowych.

„I tak właśnie (nie)działa (dopisek mojego autorstwa) Naturalny Płyn do Prania Pieluszek Wielorazowych z Manufaktury Klareko. Płyn z łatwością wnika w strukturę materiału bez trudu usuwając wszystkie zanieczyszczenia z włókien. Dzięki odpowiedniej kompozycji składników płyn doskonale działa na wszystkie zabrudzenia umożliwiając skuteczne ich usunięcie i wypłukanie z tkaniny. Płynna konsystencja naszego produktu umożliwia pranie już w 30 stopniach a odpowiedni dobór detergentów zapobiega mechaceniu i niszczeniu włókien”.

I znów – nie znamy pełnego składu produktu, jednak podany skład nie sugeruje, aby płyn mógł zapobiegać mechaceniu i niszczeniu włókien. Do poprawy właściwości włókien stosuje się enzymy i polimery.

„Po czym poznać, że w pieluszce namnażają się bakterie?
Większość z nas nie ma w domu mikroskopów, odczynników laoboratoryjnych, bateriowych mierzadeł  i innych abrakadabrów umożliwiających  sprawdzenie czy pieluszki są tak doprane, że nie namnażają się w nich bakterie. A jednak istnieje prosty sposób, który pokazuje czy w pieluszce żyją niechciani lokatorowie. Otóż bakterie, tak jak i my, po jedzeniu pozostawiają po sobie nieprzyjemny zapach. Jeśli zatem bakterie namnażają się w pieluszce, to będzie ona nieprzyjemnie pachniała. Bez obaw. Taka pieluszka, to nie bomba biologiczna i da się ją uratować. Zalecamy wypranie pieluszki w wyższej temperaturze (o ile pozwala na to producent pieluszki) i użycie klarekowego Naturalnego Płynu do Regeneracji Pieluszek”.

Nie wszystkie bakterie wytwarzają nieprzyjemny zapach (np. gronkowiec nie wytwarza gazów). Dlatego już samo założenie, że poznamy bakterie po brzydkim zapachu, nie jest poprawne.

W tym akapicie po raz pierwszy pojawia się też drugi produkt Klareko – Płyn do regeneracji pieluszek. Zgodnie z zaleceniami producentek, należy wlewać go do komory na płyn do płukania. Produkt ten nie bierze więc udziału w samym procesie prania, a jego celem jest… właściwie nie wiadomo, bo do regeneracji tkanin służą zwykle enzymy i polimery.

Wróćmy jednak do puenty powyższego fragmentu. Co zaleca Klareko na bakterie powstałe na skutek niewłaściwego prania? Niewłaściwe pranie z dodatkiem płynu do płukania! Ou yeah!

Płyn do prania pieluszek wielorazowych w praktyce

Widzicie, że już w samej teorii płyn do prania pieluszek wielorazowych Klareko nie wzbudził mojego zaufania. Zacznijmy więc od tego, że zwyczajnie bałam się testować go na własnym dziecku. Wyprałam więc pieluszki w płynie tylko raz, wysuszyłam, obejrzałam, a następnie wyprałam ponownie – w proszku, którego zawsze używam.

Opis doświadczenia: nie zmieniałam swojego normalnego cyklu prania – najpierw ustawiłam płukanie, a następnie pranie bawełna60. Zgodnie z zaleceniami Klareko użyłam 45ml płynu. Pieluchy piorę co 2 dni.

Moja córka ma obecnie 4 miesiące, więc jej mocz nie jest jeszcze bardzo intensywny. Nie ma go też dużo. Karmiona jest wyłącznie moim mlekiem, a więc robi tzw. mleczne kupy (o rzadkiej konsystencji, bez trudnych do usunięcia barwników pokarmowych). Oznacza to, że testowałam płyn raczej z łatwiejszym niż trudniejszym załadunkiem.

Obserwacje: w trakcie prania widoczna była minimalna ilość piany (to dobrze). Po wyjęciu pieluch z pralki nie czuć było brzydkiego zapachu (a wąchałam dokładnie!). Mam jednak pewien sposób na wykrycie nie do końca dobrze wypłukanego amoniaku – wkładam pieluszki do suszarki i włączam krótki program suszenia. Mokre, gorące, zaparowane pieluchy przekazują bardzo dużo informacji na temat dokładności prania. W ten właśnie sposób potraktowałam pieluszki po wypraniu ich w płynie Klareko. I faktycznie po tym zabiegu dało się z pieluszek wyczuć delikatny zapach moczu (ale podkreślam: delikatny!).

Byłam więc dość pozytywnie zaskoczona, ponieważ przygotowałam się na znacznie gorsze rezultaty. Podkreślam jednak, że pieluszki zostały wyprane w tym płynie tylko raz, a moja pralka została kupiona z myślą o pieluchach wielorazowych (sama w sobie ma bardzo dobre mechanizmy prania i płukania). Podejrzewam, że problem mógłby tu narastać z czasem.

Oprócz zapachu ocenić mogłam także poziom dopierania plam. I tu wyniki są już znacznie gorsze. Pieluszki najzwyczajniej w świecie wyszły zaplamione. Na zdjęciach zobaczyć możecie pieluszkę wypraną w płynie Klareko oraz w proszku dedykowanym do pieluch wielorazowych.

Wnioski i podsumowanie

  1. Klareko nie wykazało chęci współpracy z nami (doradcami). Nie otrzymałyśmy odpowiedzi na nasze szczegółowe pytania. Nie otrzymałyśmy listy składników, na podstawie której mogłybyśmy stwierdzić coś z całą pewnością na temat skuteczności Płynu Klareko. Zrobiłyśmy to, co mogłyśmy zrobić czyli przeanalizowałyśmy artykuł Klareko, w którym producentki przedstawiły swój tok myślenia. Jak widać z powyższej analizy, uważamy, że jest on błędny.
  2. Klareko powołuje się na badania laboratoryjne (wyników nie chce przedstawić) oraz 2 lata pracy nad produktem. Wybaczcie, ale gdybym od 2 lat nad czymś pracowała, dowiedziałabym się o istnieniu grup tematycznych i istniejących tam zaleceń. Jeśli producentki znały nasze zalecenia, tym bardziej dziwi mnie ich tor argumentacji.
  3. W omawianym przez nas artykule nie ma nawet wzmianki na temat wirusów, a przecież w kale znajdują się nie tylko bakterie! Wirusy nie żywią się białkami i cukrami, więc już na tym etapie widać, że Płyn Klareko nie będzie wobec nich skuteczny.
  4. Nie będzie też skutecznie działał przeciwko samym bakteriom, ponieważ ich formy przetrwalnikowe dość dobrze chronią je przed okresami głodu.
  5. Klareko robi dobrą robotę nawołując do zmiany nawyków i ograniczenia używanej w domu chemii. Pieluchy wielorazowe to jednak bardzo specyficzny produkt. Z jednej strony dotykają wrażliwej skóry naszych maluszków, z drugiej jednak – są regularnie narażone na kontakt z patogenem. Nie możemy więc zgodzić się na ustępstwa w kwestii skuteczności w dziedzinie prania. Czy oznacza to, że jesteśmy skazane na ciężką i agresywną chemię domową? Nie!

Istnieją na naszym rynku proszki do prania o silnym, ale ekologicznym składzie, w których balans pomiędzy ekologią a skutecznością został odpowiednio zachowany.

Na koniec dodam, że jest mi po ludzku bardzo przykro. Klareko jest dość znaną marką, która mogłaby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: sprzedawać fajny produkt promując tym samym pieluchy wielorazowe (wierzę, że taka była intencja producentek). Obawiam się jednak, że ich Płyn przyniesie naszemu światu więcej złego niż dobrego i zniechęci początkujących rodziców do korzystania z pieluch wielorazowych. Jedno jest pewne: firma Klareko skutecznie zniechęciła do siebie. Przynajmniej mnie.

Spodobał Ci się artykuł? Udostępnij go!
PielOla-Doradca Pieluchowania Wielorazowego
Average rating:  
 0 reviews

Podobne wpisy

2 Komentarze

  1. Bardzo ważny i potrzebny artykuł! Dobrze PielOla że zajęłaś się tym płynem, w końcu kto jeśli nie Ty, wielopieluchowe guru prania 😀

    Mam tylko prośbę o poprawę nazw bakterii. Te patogeny są tak niebezpieczne że same zjadły swoje końcówki 😀 Mianowicie: Pseudomonas aeruginosa (jest Pseudomonasaeruginosa),
    Staphylococcus aureus (jest ureus), Enterococcus faecium, E. hirae i E. faecalis (jest
    Enterococcusfaecium, hirae i faecalis)

    1. Racja! Coś się przy edycji „popsuło” 😛 Dziękuję za czujność!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *