Pieluchy wielorazowe w żłobku? Da się!

Mój syn chodzi do żłobka już od ponad roku. Był pierwszym dzieckiem na wielo, z którym dyrektorka i Ciocie miały do czynienia. Tak więc musieliśmy nieco przetrzeć szlaki, ale dziś w naszym oddziale jest już kilkoro dzieci używających pieluch wielorazowych! Jak podejść do tematu wielo w żłobku? Z jakimi trudnościami można się spotkać? Jakie systemy sprawdzą się najlepiej? Przeczytajcie!

Zacznę od tego, że to żłobek prywatny. Ale nie obawiajcie się! Wiem, że niektóre placówki miejskie także wyrażają zgodę na wielo. Zależy to tylko i wyłącznie od dyrekcji – dla przykładu w jednym żłobku miejskim w moim mieście zgoda została wyrażona, a w innym nie.

POTENCJALNE PROBLEMY

Wiele placówek nie wyraża zgody na pieluchy wielorazowe ze względu na wymogi sanepidu. Trochę to prawda, a trochę nie. Znam dość dobrze strukturę działania tego organu i przepisy, na które powołują się urzędniczki. Problem jest taki, że te wymogi są po prostu bardzo ogólne, a więc interpretacja zależy od konkretnego oddziału stacji sanitarno-epidemiologicznej. Dochodzi więc do tego, że jedna stacja wyrazi zgodę, inna nie, jeden urzędnik tak, a drugi nie. I nikt nie jest pewien, czy ma rację… Dlatego nie liczcie raczej na oficjalną zgodę na piśmie od sanepidu – nie wierzę, by ktokolwiek miał na tyle odwagi. Znacznie mniej ryzykowne jest wydanie braku zgody 😛

Jednak „nieoficjalnie” wszyscy wiemy, że dzieci brudzą nie tylko pieluszki, ale także ubranka i zazwyczaj żłobek nie wprowadza z tej okazji specjalnych restrykcji…. Powiem Wam coś jeszcze 😛 Gdy podczas kontroli sanepid odkryje jakieś nieprawidłowości, w pierwszej kolejności każe je usunąć. Dopiero później nakłada mandaty i/lub zamyka lokale 😉 Dlatego, jeśli żłobek miga się od przyjęcia Waszego dziecka ze względu na wymogi sanepidu, spytajcie, czy mieli już kiedyś taką sytuację i urzędnik zabronił używania wielo. Jeśli tak, to nie ma wielkich szans. Jeśli nie, to użyjcie argumentu o brudnych ubrankach 😉

Są też żłobki, które ze względów higienicznych używają automatycznie zamykanych koszy na pieluchy. Wszystkie nieczystości lądują w takim urządzeniu i są w nim szczelnie zamknięte. Również opróżnianie kosza odbywa się bez kontaktu z fekaliami. W takim przypadku pieluszki wielorazowe faktycznie mogą być dla żłobka dodatkowym utrudnieniem. Jednak i tu argument o brudnych ubrankach powinien otworzyć pole do dalszej dyskusji 🙂

Jeśli zaś chodzi o brak zgody z powodu obostrzeń pandemicznych – tego nie rozumiem i wydaje mi się, że to raczej typowy wybieg… Dzieci w żłobku ślinią się nieustannie i mają ze sobą naprawdę bliski kontakt. Według mnie nie ma siły, żeby jedno dziecko nie zaraziło się od drugiego, niezależnie od tego, jakie nosi pieluszki ;P

JAK POINFORMOWAĆ ŻŁOBEK?

Ja nie miałam dużych problemów ze zgodą na pieluszki wielorazowe. Wystarczyła w sumie krótka prezentacja, a później pokazaniem Ciociom sposobu zakładania. Jednak wiele żłobków stawia na początku pewne opory. Dlatego warto poznać kilka technik, które zwiększą Waszą szansę na powodzenie:

  • nie pytaj, informuj – pytanie zakłada zgodę na ewentualną odpowiedź negatywną. Informacja o tym, że dziecko używa pieluszek wielorazowych sugeruje, że jest to sprawa normalna i zgłasza się ją podobnie jak na przykład alergie pokarmowe;
  • nie informuj od razu – nie poruszaj tematu wielo podczas pierwszej rozmowy telefonicznej. Daj się dyrekcji polubić 🙂 W trakcie rozmowy face to face znacznie trudniej jest odmówić, niż przez telefon.
  • powołaj się na zalecenia medyczne – dyrekcja prędzej zgodzi się na pieluszki wielorazowe, jeśli ich używanie jest podyktowane np. nawracającymi odparzeniami niż Twoim widzimisię.

Wszystkie powyższe sposoby są pewnymi zabiegami psychologicznymi i ich moralną ocenę pozostawiam czytelnikowi. Przedstawiam je tu ze względu na ich wysoki poziom skuteczności.

JAK PRZYGOTOWAĆ CIOCIE?

Pamiętaj, że dla pracowników żłobka temat pieluszek wielorazowych najpewniej będzie nowością. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i liczyć z tym, że na początku mogą zdarzać się jakieś wpadki…

Najlepiej byłoby, gdybyś miała możliwość pokazać zakładanie pieluszki na żywo. Oczywiście zaprezentujesz to tylko jednej z Cioć, która przekaże instrukcje reszcie. Dlatego też dobrze wyposażyć je w dodatkowe koło ratunkowe w postaci filmu instruktażowego. Większość żłobków posiada telefon komórkowy, który służy do komunikacji z rodzicami. Nie powinno być problemu, żeby takowy filmik im wysłać (przykład filmu tutaj).

Na dokładkę najlepiej jeszcze coś wydrukować. Możesz stworzyć infografikę podobną do tej z artykułu Jak poprawnie założyć pieluszkę, narysować schemat samodzielnie lub nagrać filmik. Z takim pakietem podpowiedzi Ciocie bez problemu powinny sobie poradzić.

JAK PRZYGOTOWAĆ SWÓJ STOSIK?

Przede wszystkim musisz wiedzieć jedno: dzieci w żłobku piją znacznie więcej niż w domu. Dlatego bardzo ważna będzie chłonność pieluszki. Drugą kwestią będzie wygoda: ciocie mają sporo obowiązków, więc prostota zakładania jest dla nich szczególnie istotna. Dlatego też ja od razu zrezygnowałam z systemu otulacz + wkład. Na co się zdecydowałam?

  • Kieszonki – pierwszy wybór padł na kieszonki – łatwe w zakładaniu, stosunkowo tanie (planowałam zakup używanych na bazarku), z warstwą coolmaxu od pupy, który zawsze najłatwiej było mi doprać. Dobrze, że zanim zainwestowałam, sprawdziłam, czy taki system zda egzamin. Okazało się bowiem, że nie. Większość kieszonek nie posiada wewnątrz zakładek i kiedy mój synek spał na brzuszku, nieustannie moczył łóżeczko. Ciociom to rozwiązanie zdecydowanie nie przypadło do gustu.
  • Aio – to była druga moja propozycja. Wybierałam te najbardziej chłonne lub dokładałam booster. Najlepiej sprawdziły mi się aio os+ z Minki Binki i Bee3. Z boosterem używaliśmy aio Kokosi os lub L i Magabi os. Później również Rasspies os slim lub bioderkowe os. Podejrzewam, że ze względu na brak wprawy w zakładaniu Ciocie zgłaszały tym razem przecieki w pachwinkach. Wpadłam więc na kolejny pomysł: zamówiłam wełniane baggy od Nocne Szycie, zalanolinowałam i voila! W końcu pozbyliśmy się przecieków!

Na co warto zwrócić uwagę decydując się na aio do żłobka? Ja popełniłam kilka błędów. Po pierwsze, miałam w swoim żłobkowym stosiku zarówno aio bioderkowe jak i zapinane klasycznie. Ciocie niestety dość mocno się w tym gubiły i niejednokrotnie zdarzyło mi się odebrać ze żłobka dziecko z pieluszką założoną tył na przód. Myślę, że lepiej zdecydować się raczej na jeden styl zapinania.

Warto zwrócić uwagę również na regulację na długości – szykuj pieluszki już pospinane lub zdecyduj się na takie, które nie posiadają regulacji. U nas lepiej sprawdziły się te drugie, ponieważ Ciocie przyzwyczajone do wiszących jednorazówek nieustannie rozpinały mi pieluchy twierdząc, że są za małe ;P

Znacznie lepiej niż napy sprawdzał nam się w żłobku rzep. Nie mam zbyt wielu pieluszek z tym rodzajem zapięcia, ale miałam nieodparte wrażenie, że Ciocie czują się tym pewniej, im bardziej pieluszka wielorazowa przypomina im jednorazówkę.

  • Formowanki + longi – tego systemu osobiście nie próbowałam, ale on też nieźle sprawdza się w żłobkach. Ciocie, oprócz pieluszek, dostają na zmianę także longi do kompletu. Jeśli zdecydujesz się na ten system, policz podobną ilość formowanek i longów – nie ma co zakładać, że Panie będą gdzieś je wietrzyć. W tym przypadku dobrze byłoby zaopatrzyć się w dwa worki: jeden na pieluszki, drugi na wełniaki.

Warto mieć na względzie jeszcze jedną kwestię: formowanki nocne są z reguły dość grube. Myślę, że lepiej byłoby skupić się na formowankach-kieszonkach, w których grubość same regulujemy za pomocą wkładu. Zwróciłabym tu szczególną uwagę na formowanki-kieszonki z panelem pul – taki zestaw ma szansę być turbo chłonnym rozwiązaniem.

  • AI3 – system, który za moment będzie miał swoją premierę w Polsce. Testuję to rozwiązanie już od jakiegoś czasu i pokładam w nim bardzo duże nadzieje. Będą to pieluszki intuicyjne (rzepy w pasie, brak regulacji na długości) i ekonomiczne. Niedługo powinna pojawić się pierwsza recenzja na moim Fanpage. Tymczasem zajrzyjcie sobie na stronkę Bloomi 😉

JAKIE AKCESORIA?

  • Worki pul – u nas najlepiej sprawdziły się worki z podwójnej warstwy materiału. Dostaniesz takie m.in. u Yeju, Rasppies, Magabi, Lulli, Bee3 czy Minki Binki. Jednak ich czas schnięcia jest dłuższy niż worków z pojedynczego pulu, więc weź to pod uwagę przy zakładanych ilościach.
  • Papierki do łapania kupy – bez nich nie wyobrażam sobie naszego wielo w żłobku! Mój syn stolce stałe robi rzadko, zazwyczaj plasują się gdzieś na środku skali. Jeśli macie podobnie, bibułki w olbrzymim stopniu ułatwią Wam życie!

Tak wyglądają nasze żłobkowe zmagania 🙂 Czy u Was jest podobnie? A może dopiero szykujecie się do kompletowania swojej pierwszej żłobkowej wyprawki? Ciekawa jestem bardzo, ile wielopieluchujących mam posłało swoje pociechy do żłobków i z jakim rezultatem 😛

Spodobał Ci się artykuł? Udostępnij go!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *